Szanowny Panie ##Odmienione_imie##,

dawno nie czytałam tak poruszającej historii. Co więcej, to wszystko wydarzyło się naprawdę...

W amerykańskim Kongresie trwa obecnie debata nad ustawą, która wprowadzałaby nakaz ratowania dzieci urodzonych żywo w wyniku aborcji. W jej trakcie przejmujące świadectwo wygłosiła pielęgniarka Jill Stanek.

„Pewnej nocy koleżanka pielęgniarka przyniosła dziecko, które zostało abortowane ponieważ miało zespół Downa, do naszego brudnego pomieszczenia gospodarczego, ponieważ tam były zabierane te, które przeżyły. Nie mogłam znieść myśli, że to cierpiące dziecko będzie umierało samo, więc kołysałam je przez 45 minut, przez które żyło."

Maluszek

Relacjonuje Stanek, która postanowiła zająć się umierającym maluszkiem i chociaż trochę złagodzić jego cierpienie.

"Miał 21 do 22 tygodni, ważył około pół kilograma i był mniej więcej wielkości mojej dłoni. Był zbyt słaby, by zbytnio się poruszać, zużywał całą swoją energię próbując oddychać. Pod koniec był tak cichy, że nie mogłam stwierdzić, czy jeszcze żyje, chyba że podnosiłam go do światła, by zobaczyć czy jego serce nadal podbija klatkę piersiową."

Pielęgniarka nic więcej nie była w stanie zrobić. Mogła jedynie patrzeć, jak dziecko umiera...

"Kiedy ogłoszono jego zgon, złożyłam jego małe ręce na klatce piersiowej, owinęłam go w maleńki całun i zaniosłam go do szpitalnej kostnicy, gdzie zabieraliśmy naszych wszystkich zmarłych pacjentów.”

Po tym wydarzeniu Jill Stanek nie wytrzymała i zrezygnowała z pracy w szpitalu, który oficjalnie przyznał, że 10-20% wszystkich dzieci "żyje przez krótki czas" po aborcji.

Panie ##Odmienione_imie##, w Polsce ponad 90% wszystkich dzieci jest mordowanych poprzez aborcję właśnie z powodu podejrzenia choroby, głównie zespołu Downa. Są to dzieci w wieku opisanego powyżej dziecka lub starsze. Niektóre przeżywają własną aborcję i umierają w męczarniach, czasami godzinami dusząc się z powodu niedostatecznie wykształconych płuc. Czy ktoś je ratuje?

Najczęściej nie, ponieważ polski personel medyczny uważa zostawanie takich noworodków na śmierć za... kontynuację nieudanej aborcji!

To wszystko rezultat mentalności aborcyjnej, która jest zgniłym owocem propagandy kłamstw i manipulacji prowadzonej przez zdolne do wszystkiego lobby dzieciobójców. Jak daleko te środowiska mogą się posunąć, aby zarobić pieniądze na cierpieniu i krzywdzie oraz dalej rozpowszechniać swoją ideologię? Bardzo daleko...

Kika dni temu przed sądem w USA zeznawała dyrektor firmy biotechnologicznej StemExpress. Oficjalnie przyznała, że jej przedsiębiorstwo zaopatrywało naukowców w bijące serca dzieci mordowanych w procedurze aborcji oraz nietknięte głowy dzieci do przeprowadzania na nich eksperymentów naukowych!

Powiedziała także, że główka dziecka może zostać pozyskana przyłączona do ciała dziecka lub „może zostać oderwana”. Wyznała też, że istnieje wielkie zapotrzebowanie na „świeże tkanki płodów” oraz, że „szalenie delikatne” neurony tkanki mózgowej sprzedają się najlepiej z „całej mózgoczaszki” czy głowy.

Przeciwnicy aborcji z USA zastanawiają się, w jaki sposób firma mogła pozyskiwać takie "nietknięte" części ciał dzieci.

"Jeżeli mamy płód z nietkniętą głową i nienaruszonym ciałem, jak również nienaruszonymi kończynami, to wskazywało by, że dziecko urodziło się żywe i dopiero potem wycięto mu organy."

Powiedział Peter Breen, biorący udział w sądowych przesłuchaniach. Wie Pan od kogo firma pozyskiwała części ciał dzieci?

Od Planned Parenthood - największej na świecie sieci ośrodków aborcyjnych, w których morduje się dzieci i handluje ich organami. Zdobyte w ten sposób pieniądze przeznaczane są na finansowanie aborcyjnego lobby.

Tylko w latach 2001-2008 Planned Parenthood przeznaczyło 430 000 dolarów na upowszechnianie aborcji w Polsce. Na liście płac aborcyjnego giganta była m.in. Wanda Nowicka i kierowana przez nią aborcyjna organizacja Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, przy której działa również grupa "edukatorów" seksualnych Ponton.

W ostatnich latach działaniami Planned Parenthood inspiruje się m.in. Aborcyjny Dream Team (aborcyjna drużyna marzeń) - jedna z najbardziej radykalnych tego typu grup w Polsce. Jej aktywistki nakłaniają kobiety do dokonania aborcji i wprowadzają Polaków w błąd co do tego czym jest i jakie skutki powoduje aborcja. Okazji do manipulacji im nie brakuje, a najbliższa nadarzy się już w przyszłym tygodniu.

W sobotę 28 września aborcjoniści obchodzą "Światowy dzień bezpiecznej aborcji". Celem tego propagandowego wydarzenia jest wmówienie Polakom, że aborcja to zwykły zabieg medyczny, którego można dokonać bez żadnych konsekwencji. Z okazji tego "święta", zamierzają przemaszerować przez Warszawę w "marszu z okazji dnia bezpiecznej aborcji", który z pewnością będzie relacjonowany przez proaborcyjne media na całą Polskę.

"Tego dnia przypomnimy, że aborcja to codzienność, to zabieg medyczny, to fakt z życia."

Deklarują aborcyjne aktywistki organizujące przemarsz. W internecie łatwo możemy znaleźć ich powiązania i inspiracje Planned Parenthood. Jedna z nich, Natalia Broniarczyk, fotografowała się z Willie Parkerem, byłym dyrektorem Planned Parenthood w Waszyngtonie. Broniarczyk nazywa go swoim bohaterem. Parker otrzymał nawet od Planned Parenthood nagrodę im. Margaret Sanger - najwyższe odznaczenie, jakie aborcyjny gigant przyznaje swoim aktywistom.

Panie ##Odmienione_imie##, w wyniku aborcji dzieci rodzą się żywe i umierają w męczarniach, gdy wycina się im serca i odrywa głowy. Planned Parenthood i inne organizacje aborcyjne zarabiają na tym miliony dolarów. Aby krwawy biznes dalej się kręcił, muszą wmawiać kobietom, że aborcja to bezpieczny zabieg medyczny. Tylko w ten sposób mogą przyciągnąć kolejne klientki.

Właśnie temu służy "marsz bezpiecznej aborcji" i inne tego typu propagandowe wydarzenia. Lobby aborcyjne chce aby w Polsce powstały setki "klinik" aborcyjnych, które na żądanie swoich klientek będą mordować nienarodzone dzieci. Aby tak się stało, świadomość społeczna w sprawie aborcji musi zostać zmieniona. W tym celu uprawia się propagandę i manipuluje naszym społeczeństwem.

W USA i zachodniej Europie zmiany społeczne poszły tak daleko, że budzą przerażenie. Tylko w samym stanie Nowy Jork rocznie wykonuje się blisko 100 000 aborcji. Dla aborcjonistów to gigantyczny rynek i źródło kolosalnych zysków, z których duża część jest "inwestowana" w promocję aborcji w krajach takich jak Polska.

Czy jako naród i społeczeństwo pójdziemy tą samą drogą co USA? To zależy tylko od naszego zaangażowania.

Panie ##Odmienione_imie##, w ostatnim czasie przekaz naszej Fundacji koncentruje się głównie na informowaniu rodziców na temat zagrożeń związanych z "edukacją" seksualną i ideologią LGBT, gdyż te zjawiska w bezpośredni sposób przyczyniają się do wzrostu liczby aborcji. To właśnie promocja rozwiązłości seksualnej sprawiła, że tak wiele aborcji dokonuje się na zachodzie. Mówią o tym otwarcie byli pracownicy Planned Parenthood, dla których perwersyjna "edukacja" seksualna jest narzędziem marketingowym.

Działamy aby zwalczać podstawowe i fundamentalne przyczyny aborcji oraz pedofilii, stąd w ostatnim czasie dominacja tematów dotyczących ideologii LGBT w życiu naszej Fundacji. Jednak nieustannie trzymamy rękę na pulsie i codziennie działamy w obronie życia dzieci zagrożonych aborcjom. Wszystko to jest możliwe dzięki regularnemu i stałemu wsparciu naszych Darczyńców.

Akcja uliczna

Tylko w ostatnim czasie antyaborcyjne akcje odbyły się m.in. w Gliwicach, Krakowie i Gdańsku. Zaledwie przedwczoraj Mariusz Dzierżawski, członek zarządu naszej Fundacji, odebrał kolejny wyrok sądu, który skazał go na karę grzywny za pokazywanie prawdy o aborcji pod jednym ze szpitali. To nas nie powstrzymuje i chcemy działać dalej. W najbliższym czasie chcielibyśmy przede wszystkim zapobiec skutkom kłamstw i manipulacji, które dokonają się w trakcie "marszu bezpiecznej aborcji".

W dniu propagandowej imprezy aborcjonistów, chcemy przeprowadzić dużą akcję informacyjną w stolicy. Dodatkowo, chcielibyśmy rozpocząć działania w kolejnych miastach polegające na pokazywaniu prawdy o aborcji. Aby móc kontynuować te akcje we wrześniu, potrzebujemy ok. 7 000 zł.

Dlatego zwracam się do Pana z prośba o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby przeciwdziałać skutkom propagandy aborcjonistów i dotrzeć do kolejnych Polaków z prawdą o aborcji.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW

wpłata online

Aborcyjni aktywiści przekonują Polaków, że aborcja to codzienny fakt z życia. W rzeczywistości, codziennie dochodzi do koszmaru dzieci, które są torturowane i mordowane w celu sprzedania ich organów.

Im więcej Polaków dowie się czym jest i jak wygląda aborcja, tym więcej dzieci zostanie uratowanych. W tej chwili każdego dnia w Polsce ginie w wyniku aborcji troje dzieci. Może być ich mniej. Wszystko zależy od tego, czy prawda dotrze do najbardziej potrzebujących.

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Kinga Małecka-Prybyło

Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl

Nie chcesz otrzymywać moich wiadomości? Wypisz się z newslettera!