Szanowny Panie ##Odmienione_imie##,

nasza Fundacja została nominowana przez warszawską Gazetę Wyborczą do nagrody na najbardziej szkodliwą społecznie organizację 2018 roku.

Czym zasłużyliśmy sobie na to "wyróżnienie"?

Środowiska powiązane z Wyborczą są przerażone antyaborcyjnymi działaniami, jakie podejmujemy w stolicy:

"W minionym roku nie było miesiąca, w którym nie dostaliśmy sygnału o kolejnych billboardach, banerach czy pikietach. Fundacja Pro – Prawo do życia z cichym pozwoleniem rządzącej prawicy terroryzuje mieszkańców zmanipulowanymi drastycznymi obrazami."

czytamy w artykule uzasadniającym naszą nominację. Wyborcza najbardziej obawia się jednak antyaborcyjnych samochodów, które dzięki naszym Darczyńcom jeżdżą po Warszawie i stoją pod szkołami oraz szpitalami, w których morduje się dzieci.

Auto

"W minionym roku kierowcy furgonetek obklejonych zdjęciami byli coraz śmielsi."

pisze Wyborcza i wymienia niektóre z miejsc, pod którymi ustawiliśmy nasze samochody. Jej redaktorzy zauważyli również, że:

"Tuż przed końcem roku prawicowi aktywiści mieli już nowe narzędzia reklamowe. Po ulicach Warszawy jeżdżą furgonetką wyposażoną w megafon. Co chwilę odtwarzane jest nagranie o „zabijaniu dzieci przez aborcję”."

Dzięki naszym samochodom prawda na temat aborcji dociera każdego dnia do tysięcy warszawiaków, czego nie mogą znieść zwolennicy zabijania dzieci. Szczególną furię wywołuje u nich auto marki Żuk, które stoi przed warszawskim szpitalem Orłowskiego od czerwca 2017 r. W pół roku po jego zaparkowaniu, zanotowaliśmy spadek liczby aborcji w tej placówce o 38%.

Od tego czasu Żuk był wielokrotnie dewastowany. Po raz ostatni aborcyjni wandale zdemolowali go tydzień temu w Sylwestra, gdy parkował akurat na jednej z ulic w centrum Warszawy. W samochodzie urwano lusterka, połamano wycieraczki i zamalowano go sprayem:

Zdemolowane auto

Dzieciobójstw dokonuje się też w innych stołecznych szpitalach, takich jak szpital Bielański czy Instytut Matki i Dziecka, pod którymi również parkują nasze auta. Prawdę o aborcji pokazujemy także pod Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego, które odpowiada za edukację przyszłych lekarzy-aborcjonistów.

Skalę aborcji w Warszawie chcą jeszcze bardziej zwiększyć obecne władze stolicy, które zapowiadają wprowadzenie do szkół tzw. "edukacji" seksualnej, która łączy się bezpośrednio z liczbą aborcji dokonywanych przez nastolatki. Dlatego parkujemy nasze samochody również pod liceami, co wzbudza nienawiść u aborcjonistów.

Panie ##Odmienione_imie##, antyaborcyjną kampanię samochodową musimy prowadzić również w 2019 roku, i to od samego początku. Co więcej, musimy znacząco zwiększyć intensywność naszych działań. Wie Pan dlaczego?

Kilka dni temu opublikowano przerażające statystyki. Jak wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia, tylko w 2018 roku zamordowano poprzez aborcję blisko 42 miliony (!) dzieci. Tym samym aborcja jest najczęstszą przyczyną śmierci na świecie. Dla porównania, na skutek nowotworów w 2018 zmarło na świecie 8,2 miliona osób a z powodu AIDS 1,7 miliona.

To tak jakby tylko w jeden rok wymordować wszystkich mieszkańców takiego państwa jak Polska, Ukraina czy Argentyna... A liczba mordowanych ludzi wciąż rośnie.

W poniedziałek 7 stycznia w Irlandii rozpoczęło się legalne mordowanie dzieci nawet do końca ciąży. Do 9 tygodnia wyroki śmierci mają być przeprowadzane za pomocą pigułek aborcyjnych a po 9 tygodniu poprzez rozerwanie dziecka na strzępy. To rezultat ubiegłorocznego referendum, w którym aż 66% Irlandczyków poparło zniesienie zakazu aborcji.

Poprzednie referendum dotyczące aborcji odbyło się w Irlandii 16 lat temu. Wtedy większość społeczeństwa zagłosowała przeciwko aborcji. Przez 16 lat sytuacja zmieniła się całkowicie, gdyż aborcjoniści wpompowali miliony dolarów w propagandę na terenie Irlandii. Zmobilizowali media, celebrytów, znanych aktorów i organizacje społeczne. Wystarczyło 16 lat aby z przeciwników aborcji Irlandczycy stali się zwolennikami zabijania.

Wie Pan jak wygląda taka propaganda, której uległo już wiele zachodnich narodów?

Na jednej ze stron należących do Planned Parenthood, największej sieci ośrodków aborcyjnych na świecie, która teraz rozpoczyna swoją zbrodniczą działalność również w Irlandii, możemy przeczytać "świadectwo" pracownicy tej organizacji, która sama miała aborcję:

"Najtrudniejszą częścią w dokonaniu aborcji było dla mnie przejście obok protestujących przed wejściem do kliniki. Pracuję dla Planned Parenthood więc znam ich dobrze (...) Obserwuję w jaki sposób zastraszają ludzi poprzez taktykę nienawistnego oceniania innych. Trzymają makabryczne plakaty, mówią okropne rzeczy do przechodzących kobiet, a czasami nawet próbują je zastraszyć siłą i przemocą, a wszystko to robią w imię Boga. Uważam, że są podli. Jedyne co robią to ranią innych ludzi".

Pisze aborcjonistka, która zabiła własne dziecko. Dokładnie w ten sam sposób Gazeta Wyborcza opisuje swoim czytelnikom działania naszej Fundacji, wmawiając im, że terroryzujemy mieszkańców polskich miast za pomocą samochodów i plakatów.

Kto tu kogo terroryzuje?

Tylko w przeciągu ostatniego roku nasze antyaborcyjne auta były demolowane kilkadziesiąt (!) razy. Jeden z naszych samochodów został doszczętnie spalony i niewiele brakowało a w centrum Warszawy wybuchłby gigantyczny pożar. W stolicy nasi wolontariusze kilkukrotnie byli napadani przez aborcjonistów z nożami. We Wrocławiu jeden z naszych działaczy został zaatakowany przez zamaskowanych przestępców w kominiarkach. Wielokrotnie dewastowano nasze billboardy a nawet skradziono komplet 10 dużych plakatów na rusztowaniach.

Aborcjoniści chcą jednak aby ludzie wierzyli, że to przeciwnicy dzieciobójstwa są terrorystami. Tymczasem oni przedstawiają się jako wybawiciele kobiet:

"Moja wizyta w ośrodku była cudowna. Wszyscy w klinice byli niezwykle uprzejmi i współczujący (...) Moje doświadczenie aborcji było fascynujące. Kiedy zaczęłam krwawić, poczułam nieprawdopodobną ulgę. Wszystkie nudności i bóle głowy powodowane ciążą zniknęły w mgnieniu oka. Znów czułam się sobą."

relacjonuje aktywistka aborcyjna, nie oszczędzając zachwytów nad "dobrodziejstwem" tego procederu:

"Moja aborcja była pięknym psychicznym, emocjonalnym i duchowym przeżyciem. Świat rzuca we mnie mnóstwo nienawiści, oceniając moją decyzję, ale ja czuję w głębi mojego serca, że to co zrobiłam było dobre i naturalne. Moja aborcja uczyniła mnie lepszą, bardziej szczęśliwą osobą i wiem, że jeśli kiedykolwiek zdecyduję się na założenie rodziny, to dzięki doświadczeniu aborcji będę odczuwała więcej radości."

Taką propagandą od lat karmione są społeczeństwa zachodu. To samo dzieje się w Polsce. Nasze akcje pokazują prawdę o aborcji i docierają do tysięcy ludzi. W ten sposób obnażamy kłamstwa aborcjonistów.

W Irlandii zaledwie w pół roku po przeforsowaniu aborcji w referendum chcą wprowadzić zakaz antyaborcyjnych akcji pod szpitalami i "klinikami" aborcyjnymi. W Polsce również podejmowali już takie próby, póki co bezskutecznie. Odpowiadają więc na nasze akcje terrorem i nienawiścią.

Zniszczenia

Panie ##Odmienione_imie##, nasze antyaborcyjne samochody, które najbardziej przeszkadzają aborcjonistom i Gazecie Wyborczej, były demolowane aż 35 razy tylko w samej Warszawie! Na ich naprawy wydaliśmy już kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tylko w ostatnim czasie zapłaciliśmy również 2 750 zł za naprawę auta, które ciągnie lawety na terenie Wielkopolski oraz 2 400 zł za remont samochodu jeżdżącego po Mazowszu.

W 2018 r. parkowanie auta pod szpitalem Orłowskiego kosztowało nas 7 750 zł a samochodu pod szpitalem Bielańskim ponad 20 000 zł. Gdyby nie pomoc naszych Darczyńców, samochody już dawno zniknęłyby spod szpitali i z ulic polskich miast a prawda o aborcji nie docierałaby do Polaków...

Chciałabym aby akcja pokazywania prawdy o aborcji na samochodach trwała również w 2019 roku. W tej chwili tylko na remont Żuka, zdewastowanego w noc sylwestrową, potrzebujemy 600 zł. Doba parkowania auta tylko pod szpitalem Orłowskiego kosztuje ok. 30 zł. Za 60 zł możemy parkować auto przez dwa dni. Za 120 zł samochód będzie pokazywać prawdę przez 4 dni. Aby kontynuować akcję w najbliższym czasie potrzebujemy co najmniej 9 000 zł (parkowanie, naprawy, tankowanie).

Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby nasze samochody mogły pokazywać prawdę o aborcji pod szpitalami, szkołami i na ulicach miast, docierając do tysięcy kolejnych Polaków zanim zrobi to propaganda dzieciobójców.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW

wpłata online

Każda aborcja to zysk dla przemysłu śmierci, który ją wykonuje. Miliony aborcji rocznie oznaczają setki milionów zysków dla aborcjonistów i ich propagandy, której celem jest zgładzenie jeszcze większej ilości dzieci.

My w pokazywaniu prawdy możemy liczyć tylko na naszych Darczyńców. Ufam, że wesprze Pan naszą akcję samochodową i zaangażuje się Pan w odkłamywanie aborcyjnych manipulacji, których ofiarą padają kolejne polskie kobiety i dzieci.

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Kinga Małecka-Prybyło

Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl

Nie chcesz otrzymywać moich wiadomości? Wypisz się z newslettera!