Szanowny Panie ##Odmienione_imie##,

trudno mi uwierzyć, że w przestrzeni publicznej mogły paść takie słowa...

W ostatnim czasie propaganda zwolenników aborcji przybrała na sile. Sprzyjające im media włączyły się do akcji manipulacyjnej, której celem jest wmówienie Polakom, że aborcja jest czymś dobrym a nienarodzone dzieci nie są ludźmi. Wypowiedzi niektórych aborcjonistów są wstrząsające.

Jakiś czas temu na antenie TVN24 wyemitowano rozmowę dotyczącą „prawa” do aborcji. Prowadzący program Andrzej Morozowski porównał w nim nienarodzone dziecko do… nowotworu:

Aborcja zabija

„A jeśli tworzy się w organizmie kobiety, już nie pamiętam jak się nazywa ten twór, ale jest to twór rakowy, to też jest życie. Tylko to trzeba usunąć. To jest życie i ono rośnie w ciele kobiety. Usuwać czy nie usuwać?”

Proaborcyjne media powielają ten „argument” i przynosi to swój efekt, gdyż te szokujące słowa słyszymy już nie tylko z ekranów telewizorów. Podczas jednej z naszych pikiet w Krakowie, do naszych wolontariuszy podszedł mężczyzna i powiedział:

„Chore, nienarodzone dzieci powinny być potraktowane jak nowotwory – wycięte jako wadliwa genetycznie tkanka ze zdrowego organizmu.”

Porównywanie dziecka w łonie matki do nowotworu to tylko część taktyki, którą przyjęli aborcjoniści. W innych swoich wypowiedziach wprost odbierają człowieczeństwo ludziom przed narodzeniem. Tak jak Jacek Żakowski, który powiedział:

„Dzieci to są narodzone, a nienarodzone to są płody. Płód jest płodem, człowiek jest człowiekiem. To są różne byty, tak jak słoń jest słoniem, a szafa jest szafą.”

W podobnie skandalicznym tonie wypowiedziała się przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer:

„Nie ma czegoś takiego jak dziecko poczęte. Jest zarodek, płód. Życie ludzkie jest w momencie, kiedy się człowiek urodzi, a wcześniej nie ma takiego pojęcia.”

To zaplanowana strategia aborcjonistów, którzy propagują kłamstwa i manipulacje, za pomocą których utrzymują kobiety w przekonaniu, że dzieci przed narodzeniem nie są ludźmi. Przynosi to koszmarne skutki...

Przeczytałam ostatnio świadectwo kobiety, która zabiła swoje dziecko. Wie Pan co myślała tuż przed aborcją?

„W mojej świadomości, ukształtowanej przez środki masowego przekazu, a także szkołę, "usunięcie ciąży" w pierwszym miesiącu to był tylko zabieg, bo taka prawie niewidoczna zygota nie jest przecież jeszcze człowiekiem (...) Pierwszy miesiąc ciąży był więc dla mnie bardziej czymś w rodzaju "choroby", niedomagania, któremu można zapobiec.”

Jeszcze inna kobieta, która dokonała morderstwa, wyznała:

„Idąc na "zabieg” wmawiałam sobie bez końca, że nic mi nie będzie, przecież to jeszcze nie dziecko. To tylko mała, martwa, nieżyjąca kuleczka, którą lekarz usunie i po wszystkim.”

Gdyby wiedziała czym jest i jak wygląda aborcja, nie doszłoby do tego, co wydarzyło się w chwilę później:

„Podczas zabiegu jęczałam z bólu, waliłam pięściami, aż w końcu złapałam się mocno leżaka, abym nie zaczęła z bólu gryźć palców. Lekarz powtarzał, że jeszcze trochę, że zaraz będzie koniec. Uniosłam głowę i patrzyłam przez chwile na twarz lekarza, jego oczy były bardzo dzikie, jego twarz taka przerażająca.”

Przejęłam się również wspomnieniami kobiety, która nie otrzymała żadnego wsparcia będąc w ciąży. Jedyną „pomoc” dostała od lekarza:

„Usłyszałam od ginekologa: „Rodzimy czy usuwamy?”. Jakbym miała zdecydować, czy wolę lody śmietankowe czy czekoladowe… Jeszcze miałam wątpliwości, a wtedy mówiono mi o „płodzie”, „zbitce komórek”. Jeszcze nie rozumiałam, że to oszustwo!”

Panie ##Odmienione_imie##, wie Pan co łączy te wszystkie kobiety?

Nie wiedziały czym jest i jak wygląda aborcja. Zdjęcia dzieci zabitych w łonach matek zobaczyły dopiero po aborcji. Jedna z nich powiedziała:

„Nikt wówczas nie pokazywał zdjęć ani filmów (…). Nie miałam też szczęścia spotkać na swojej drodze ludzi, którzy by mnie powstrzymali, powiedzieli „nie rób tego” albo przynajmniej „masz inne wyjście”. A przecież instynktownie czułam jakiś opór, tylko nie umiałam go uzasadnić.”

Ten opór to głos sumienia, który został zagłuszony przez aborcjonistów. „Zabieg”, „płód”, „zlepek komórek”, „usunięcie ciąży” - to tylko niektóre z określeń, których używają mordercy aby oszukać kobiety i pozyskać kolejne ofiary.

Właśnie dlatego musimy pokazywać prawdę o aborcji. Chcemy aby kobiety spotkały na swojej drodze naszych wolontariuszy, którzy za pomocą plakatów, bannerów i billboardów powstrzymają je zanim dojdzie do tragedii.

Aby tak się stało, potrzebujemy Pańskiej pomocy.

Nasze samochody i billboardy ustawiamy najczęściej w dużych miastach, dzięki czemu widzą je tysiące osób dziennie. Musimy jednak docierać również do małych miejscowości. Jedyną szansą aby ich mieszańcy zobaczyli prawdę o aborcji, są objazdowe pikiety. Na czym to polega?

Pikieta

Nasi wolontariusze pakują antyaborcyjne plakaty i megafony do samochodów. W ten sposób jednego dnia są w stanie odwiedzić kilka miejscowości, organizując akcje na ich terenie. To zawsze wywiera ogromne wrażenie na lokalnej społeczności. Zainteresowane są również regionalne media, dla których wizyta naszych wolontariuszy to duże wydarzenie.

Objazdowe pikiety są bardzo skuteczne. Wymagają jednak dużych nakładów finansowych. Najwięcej pieniędzy potrzeba na paliwo, konserwację samochodów i sprzętu oraz wyżywienie dla wolontariuszy, którzy biorą udział w akcji od rana do wieczora. Aby dalej pokazywać prawdę o aborcji w ten sposób, potrzebujemy 7000 zł miesięcznie. Chciałabym aby objazdowe pikiety były organizowane przez dwa najbliższe miesiące.

Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby pokazywać prawdę o aborcji w małych miejscowościach za pomocą objazdowych pikiet. W ten sposób dotrzemy do setek nowych kobiet i uratujemy kolejne dzieci.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW

wpłata online

Podważanie człowieczeństwa nienarodzonych to główna strategia działania aborcjonistów. Gdy przekonają kobietę, że w jej łonie jest tylko „zlepek komórek”, nic nie stanie na przeszkodzie aby go „usunąć”.

Musimy pierwsi dotrzeć do Polek, które nie znają jeszcze prawdy na temat aborcji. Aby to zrobić nasi wolontariusze muszą odwiedzić jak najwięcej miejscowości w kraju. Potrzebujemy do tego Pańskiej pomocy!

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Kinga Małecka-Prybyło

Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl

Nie chcesz otrzymywać moich wiadomości? Wypisz się z newslettera!