Szanowny Panie ##Odmienione_imie##,

dziękuję Panu za podpisanie się pod życzeniami urodzinowymi dla Mary Wagner na stronie naszej Fundacji.

Pana podpis, razem z pozostałymi, wydrukowaliśmy i wysłaliśmy pocztą na adres więzienia, w którym Mary spędzała swoje urodziny. Przeciwko tej dzielnej kobiecie po raz kolejny toczy się proces sądowy. Wchodziła do tzw. "klinik" aborcyjnych i namawiała kobiety aby nie zabijały swoich dzieci.

W Kanadzie takie działanie jest... przestępstwem. Mary usłyszała zarzuty naruszenia spokoju działalności legalnego biznesu, jakim jest aborcyjna mordownia. Z więzienia napisała list, który przesłała na adres naszego biura. Jest zaadresowany do Pana i wszystkich jej sympatyków, którzy nie zostawili jej samej w dniu urodzin:

Pikieta pod szpitalem

Mary dziękuje w nim za życzenia i modlitwę. Wyraża również nadzieję, że w naszym kraju aborcja zostanie szybko powstrzymana.

Bo w polskich szpitalach każdego dnia zabija się dzieci. W 2016 roku zamordowano 1098 maluszków. Większość z nich tylko dlatego, że podejrzewano u nich chorobę.

Największą mordownią w Polsce jest warszawski Szpital Orłowskiego przy ul. Czerniakowskiej. Wie Pan, ile niewinnych, ludzkich istnień mają na sumieniu? Aż 120 nienarodzonych rocznie! To oznacza, że mordują średnio kilkoro dzieci tygodniowo. Dla pracowników tego „szpitala” to musi być już rutyna… Podczas tego samego dyżuru komuś pomagają się urodzić a kogoś zabijają. Koszmar…

Na „drugim miejscu” tej krwawej hierarchii znalazł się Szpital Bielański – w ostatnim roku zabito tam ponad 100 dzieci.

Ta mordercza lista jest niestety bardzo długa. Tak nieludzkie barbarzyństwo to efekt kłamstw i manipulacji, powtarzanych od kilkudziesięciu lat przez zwolenników aborcji. Wmówili Polakom, że aborcja to „przerywanie ciąży” lub „zabieg” a nienarodzone dziecko to „płód” albo „zlepek komórek”, który można usunąć. Z tej nieświadomości korzystają pseudolekarze, którzy dokonują mordów w szpitalach.

Nasza Fundacja działa aby ratować dzieci poprzez pokazywanie prawdy o aborcji i zmianę świadomości Polaków.

Pikieta pod szpitalem

Tylko w ostatnim roku zorganizowaliśmy w całym kraju ponad 1000 antyaborcyjnych pikiet, z którego duża część to akcje bezpośrednio pod wejściami do szpitali, które prowadzimy w ramach naszej akcji „Szpitale bez aborterów”. Czy wie Pan dlaczego stoimy głównie w tych miejscach?

Bo każdego dnia 3 kobiety decydują się w Polsce na aborcję. Okłamane i zmanipulowane myślą, że idą na zwykły „zabieg”. Dzięki naszym plakatom dowiadują się, że to okrutne morderstwo na nienarodzonym dziecku. To natychmiast budzi ich sumienia.

Mam liczne świadectwa kobiet mówiących, że nigdy nie zabiłyby swoich dzieci gdyby wiedziały, czym jest aborcja. Zdarzało się, że kobiety idące do ginekologa na aborcję zawracały do domu widząc nasze plakaty.

Do naszej Fundacji regularnie zgłaszają się również kobiety, które w trakcie ciąży były namawiane do aborcji przez personel szpitala. Nie zrobiły tego gdyż wiedziały, że noszą pod swoim sercem maleńkiego człowieka a nie „zlepek komórek”, jak próbują wmówić im aborcjoniści. Jednak jeszcze nie każda kobieta ma tę świadomość i giną kolejne dzieci.

Dlatego chcemy być bez przerwy obecni pod szpitalami i w innych miejscach publicznych aby nieustanie pokazywać prawdę o aborcji. W ten sposób ratujemy nienarodzonych.

Panie ##Odmienione_imie##, raz jeszcze dziękuję Panu za zaangażowanie. Dzięki Pana pomocy możemy działać.

Już niedługo poinformuję Pana o kolejnych inicjatywach w obronie życia!

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Kinga Małecka-Prybyło

Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Kod BIC Swift: INGBPLPW

wpłata online

Nie chcesz otrzymywać moich wiadomości? Wypisz się z newslettera