
Szanowny Panie ##Odmienione_imie##,
czy słyszał Pan, że "edukacja" seksualna ma rzekomo powodować zmniejszenie liczby aborcji? To częsty argument, którego używają jej zwolennicy.
"Z praktyki innych państw europejskich wynika, iż rozwiązaniem [wysokiej liczby aborcji] jest edukacja seksualna i szeroki dostęp do antykoncepcji."
Twierdzi Krystyna Kacpura, dyrektor Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, jednej z największych w Polsce organizacji proaborcyjnych, która domaga się również wprowadzenia w polskich szkołach "edukacji" seksualnej.
"Jeśli chcemy chronić poczęte dzieci, mieć mniej aborcji, to jedyną drogą jest edukacją seksualna"
Uważa Anja Rubik, celebrytka i propagatorka aborcji oraz współautorka podręcznika do "edukacji" seksualnej.
"W krajach, gdzie aborcja jest legalna jest tych zabiegów zdecydowanie mniej, ponieważ edukacja seksualna jest tam bardo solidna."
Oświadczyła w innym z wywiadów Anja Rubik.
A wie Pan jak jest naprawdę?
Dwa tygodnie temu opublikowano oficjalne statystyki rządowe dotyczące aborcji w Anglii i Walii za ubiegły rok. W 2018 padł tam niechlubny, krwawy rekord - zamordowano poprzez aborcję aż 205 295 dzieci! To najwięcej w historii i o 4% więcej niż w 2017 roku. To ponad 550 aborcji dziennie....
Co więcej, blisko 40% kobiet, które dokonały aborcji w 2018 r., w przeszłości co najmniej raz zamordowało już inne swoje dziecko. Aż 1267 kobiet, które dopuściły się w ubiegłym roku aborcji, to dziewczynki poniżej 16 roku życia.
Aborcja w Anglii jest więc powszechną plagą. Jednocześnie "edukacja" seksualna jest tam szeroko rozpowszechniona już od przedszkola.
"Dla małych dzieci w wieku 4-11 lat przygotowano program, który pokazuje, gdzie w człowieku znajdują się organy płciowe. Pokazuje im się kreskówki, które prezentują stosunek seksualny. Ogólny przekaz mówi: homoseksualizm, masturbacja, wczesne podejmowanie współżycia – to wszystko jest zupełnie normalne."
Tłumaczy Antonia Tully, z brytyjskiego Stowarzyszenia Obrony Dziecka Poczętego.
"Dzieciom w wieku 11-15 lat – uważa się je za aktywne seksualne – podaje się wiadomości o antykoncepcji: jak jej używać i gdzie można otrzymać środki antykoncepcyjne. Celem tego programu jest zapobieganie ciążom u nastolatek. W efekcie jednak w Wielkiej Brytanii od 1999 roku wydano 300 mln funtów, a program ten okazał się kompletną porażką. Przeciętny roczny koszt ciąż u nastolatek dla brytyjskiej służby zdrowia to 63 miliony funtów!"
Mówi Antonia Tully.
Dzięki wieloletnim akcjom i kampaniom propagandowym, w które lobby aborcyjne zainwestowało miliony dolarów, mentalność aborcyjna szeroko rozpowszechniła się w umysłach Anglików. Tak bardzo, że mordowanie dzieci zaczyna tam być przymusowe!
Kilka dni temu media obiegła informacja, że brytyjska służba zdrowia złożyła w sądzie wniosek o wydanie nakazu aborcji (!) u niepełnosprawnej kobiety. Matka nie chciała mordować swojego dziecka. Nie chciała tego też babcia nienarodzonego, która zadeklarowała, że zaopiekuje się swoim wnukiem i wychowa go. Sędzia Nathalie Lieven w ogóle nie wzięła tego pod uwagę i nakazała przeprowadzenie aborcji. Argumentowała, że... "leży to w najlepszym interesie kobiety".
Dziecko się nie liczyło. Nie było brane pod uwagę. Tak samo jak prawa kobiety i jej rodziny. Ważna była jedynie sędziowska decyzja, podparta aborcyjną ideologią. Niech Pan w tym miejscu zwróci uwagę na propagandowe hasła, które nieustannie podnoszą zwolennicy aborcji - "wolny wybór kobiety" czy "mój brzuch moja sprawa". Aborcjoniści szanują jednak tylko ten "wybór", który prowadzi do aborcji. W przeciwnym wypadku, trzeba człowieka do niego zmusić.
Na szczęście brytyjski sąd w drugiej instancji uchylił ten skandaliczny wyrok. Aborcjoniści z pewnością będą jednak dążyć do tego, aby całkowicie odczłowieczyć nienarodzone dzieci i odebrać im wszelkie przysługujące prawa. Tak dzieje się również w Polsce.
Na jednej z naszych pikiet, którą zorganizowaliśmy pod Szpitalem Bielańskim, pojawiła się Martyna Równiak - studentka medycyny na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym i aktywistka proaborcyjnej organizacji Medical Students for Choice, która uczy studentów medycyny jak dokonywać aborcji. Współpracują z siecią „klinik aborcyjnych” do których wysyłają studentów na praktyki, podczas których przyszli „lekarze” asystują przy mordowaniu dzieci i uczą się samodzielnie zabijać.
Dwa lata temu Równiak, wraz z koleżanką-lekarką, zjawiła się w nocy pod Szpitalem Orłowskiego w Warszawie i usiłowała zniszczyć plakaty na naszym antyaborcyjnym samochodzie. Naszemu wolontariuszowi, który powstrzymał agresywne aborcjonistki, groziła nożem!
Co Martyna Równiak miała do powiedzenia osobom, które przyszły na naszą pikietę? Stwierdziła że człowiek staje się człowiekiem „od kiedy ma świadomość i jest w stanie się wyrażać”. Na pytanie o osobę nieprzytomną lub będącą w śpiączce zareagowała z rozdrażnieniem, jasno informując, że również takie osoby nie są ludźmi.
Na stwierdzenie naszego wolontariusza, że zadaniem lekarza jest ratowanie życia człowieka do końca, Równiak odparła, że liczy się "jakość" życia a nie jego długość. A o naszych działaczach, którzy stają w obronie dzieci z zespołem Downa mordowanych w Szpitalu Bielańskim, powiedziała:
„Upośledzeni umysłowo chcą swych pobratymców bronić”.
Panie ##Odmienione_imie##, ona już wkrótce uzyska dyplom i zostanie lekarzem...
Lobby aborcyjne wpływa nie tylko na mentalność kobiet, które chce zachęcić do aborcji, ale również na sędziów, lekarzy i studentów medycyny, aby przekonać ich do służby cywilizacji śmierci. Jeśli wykrzywionych przez propagandę pracowników służby zdrowia będzie więcej, to może już w ogóle nie dochodzić do sytuacji, takiej jak ta w Szczecinie.
W lutym, w jednym z tamtejszych szpitali, urodziła się Lilianna. Przyszła na świat w 22 tygodniu ciąży! Ważyła zaledwie 450 gramów. Dzięki zaangażowaniu tamtejszego personelu medycznego, przeżyła i po kilku miesiącach wypisano ją do domu w dobrym stanie zdrowia.
Dla aborcjonistów Lilianna nie jest człowiekiem. Życie i zdrowie takich maluszków jak ona są dla nich niewarte jakiegokolwiek zachodu.
Właśnie dlatego nieustannie trwają nasze akcje pod Szpitalem Bielańskim w Warszawie. To obecnie największy ośrodek śmierci w Polsce, który specjalizuje się w eksterminacji dzieci podejrzanych o chorobę lub niepełnosprawność. W jego bezpośrednim sąsiedztwie stoją obecnie aż dwa nasze antyaborcyjne samochody.
Jeden tuż obok wjazdu do szpitala a drugi przed głównym wejściem do Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego - uczelni wyższej, która odpowiada za kształcenie lekarzy-aborterów i prowadzenie oddziału ginekologii w Szpitalu Bielańskim. Oba samochody są nieustannie dewastowane przez zwolenników aborcji.
W ostatnich dniach dwa auta zostały zdemolowane poprzez zamazanie sprayem. Na jednym z nich aborcjoniści wymalowali ponadto wulgarne napisy. W samochodach bez przerwy urywane są wycieraczki i lusterka, przebijane opony i wybijane szyby. Nowe zniszczenia dokonywane są co kilka dni.
Co więcej, władze Szpitala Bielańskiego skierowały przeciwko założycielowi naszej Fundacji Mariuszowi Dzierżawskiemu akt oskarżenia, w związku z parkowaniem naszych samochodów pod ich placówką. Za "narażanie szpitala na utratę zaufania społecznego" grozi mu nawet rok więzienia.
Panie ##Odmienione_imie##, jeszcze do niedawna największym polskim ośrodkiem śmierci był Szpital Orłowskiego w Warszawie. Jednak w 2019 roku nie wykonano tam ani jednej aborcji. Spadek liczby mordowanych dzieci zbiegł się w czasie z rozpoczęciem przez nas akcji samochodowych i pikiet pod tą placówką, które trwały dwa lata. Parkujący pod tym szpitalem samochód był niszczony ok. 40 razy. Teraz czas aby zaprzestano aborcji również w Szpitalu Bielańskim.
Aby dalej pokazywać prawdę o aborcji w tym miejscu, w najbliższym czasie musimy przeznaczyć na naprawy ok. 3 000 zł. Nasz trzeci samochód parkuje obecnie w centrum Warszawy, gdzie pokazuje prawdę o aborcji mieszkańcom miasta, którzy trafiają do Szpitala Bielańskiego. Doba parkowania auta to ok. 30 zł.
Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby pokazywać prawdę o aborcji pacjentom Szpitala Bielańskiego, w którym zabija się obecnie najwięcej dzieci w Polsce.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW
Aborcjoniści uważają, że nienarodzone dzieci nie są ludźmi. W związku z tym, chcą się ich pozbywać na masową skalę. Aby tak się działo, muszą namawiać kolejne kobiety do aborcji.
Nasze akcje temu przeciwdziałają. Dzięki pokazywaniu prawdy na samochodach i w trakcie antyaborcyjnych pikiet, budzi się świadomość Polaków a w miejscach, w których jesteśmy obecni, spada liczba aborcji. Liczę na Pana pomoc w kontynuowaniu tej walki o życie!
Serdecznie Pana pozdrawiam,
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl