Szanowny Panie ##Odmienione_imie##,

do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło na jednej z Warszawskich ulic w trakcie samochodowej akcji Stop Pedofilii!

W związku z restrykcjami rządowymi zintensyfikowaliśmy w ostatnim czasie pokazywanie prawdy o aborcji i tzw. "edukacji" seksualnej LGBT za pomocą kampanii samochodowych. Dzięki naszym Darczyńcom auta jeżdżą już po kilku miastach Polski i każdego dnia ich przekaz dociera do tysięcy osób.

Kilka dni temu na warszawskim Ursynowie doszło do zablokowania takiej akcji, która informowała rodziców czym jest "edukacja" seksualna forsowana przez władze stolicy, przy współpracy z aktywistami LGBT. Drogę naszemu kierowcy zajechał mężczyzna w białym BWM, uniemożliwiając przejazd. Jednocześnie obok naszej furgonetki pojawiły się dwa inne samochody, które zablokowały ruch na ulicy.

Atak

Agresorzy wysiedli z samochodów i w wulgarnych słowach zaczęli wyzywać naszego wolontariusza Jana. Na miejscu pojawił się także jeszcze jeden mężczyzna, który za pomocą obelżywych słów groził naszemu kierowcy pobiciem.

"Wy****dalaj stąd, jesteś śmieciem. Wj**** ci."

Usłyszał Jan. Na szczęście na miejscu szybko pojawiła się policja i ostudziła emocje napastników, którzy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Zajeżdżanie drogi i blokowanie ruchu mogło zakończyć się wypadkiem i narażało postronne osoby na niebezpieczeństwo. A wszystko dlatego, że aktywistom LGBT, którzy tak głośno krzyczą o "wolności słowa" i "tolerancji" wobec odmiennych poglądów, tak bardzo przeszkadza nasza kampania przeciwko zachęcaniu dzieci do seksu i masturbacji. Potwierdził to m.in. Robert Biedroń, który publicznie wyraził zadowolenie z powodu wulgarnej i agresywnej napaści na naszego kierowcę.

Panie ##Odmienione_imie##, część naszych sympatyków zastanawia się dlaczego właśnie teraz wznowiliśmy akcję Stop Pedofilii, dotyczącą "edukacji" seksualnej. Przecież szkoły są zamknięte a dzieci uczą się w domach, nie grożą im więc "edukatorzy" i aktywiści LGBT.

Nic bardziej mylnego!

Tysiące dzieci w całym kraju bierze obecnie udział w rozmaitych zajęciach online, nad czym bardzo często rodzice nie sprawują żadnej kontroli (tak samo jak nad korzystaniem dzieci z internetu w ogóle) lub też jest ona niewystarczająca. Deprawatorzy postanowili wykorzystać ten moment i zintensyfikowali "edukację" seksualną w internecie, którą prowadzą w ten sposób już od dłuższego czasu. Wie Pan jakie treści promują wśród dzieci i młodzieży?

- "Masturbacja stanowi naturalny sposób rozładowania podniecenia seksualnego"
- "Masturbacja w okresie dojrzewania jest najczęstszą formą ekspresji seksualnej a młody człowiek powinien wiedzieć, że nie robi nic złego."
- "Według badań 52% Polaków w wieku 15-49 lat deklaruje, że miała doświadczenia z masturbacją."
- "Istnieje bardzo dużo mitów na temat masturbacji. Warto abyś podczas realizacji masturbacji wykorzystywał/a jedynie własne dłonie oraz fantazje seksualne".

To fragmenty programu "edukacji" seksualnej ZdrovveLove, publicznie promowane w internecie przez Urząd Miasta Gdańsk! Powstał on przy aktywnym udziale lobby LGBT. Dostęp do tych treści za pomocą Facebooka ma każdy bez względu na wiek. Na tej samej stronie gdańscy urzędnicy polecają uczniom podręcznik do "edukacji" seksualnej. Wie Pan co zawiera?

To kolejne wydanie książki "100% mnie", przed którą ostrzegaliśmy rodziców w naszym poradniku dotyczącym "edukacji" seksualnej. Publikacja ta pokazuje dzieciom pornograficzne grafiki, szczegółowo przedstawiające rozmaite pozycje i techniki seksualne, takie jak pobudzanie palcami pochwy lub odbytu, pieszczenie odbytu ustami czy wsuwanie języka do odbytu.

Podręcznik namawia również dzieci do masturbacji oraz eksperymentów seksualnych i tłumaczy, że nie ma niczego złego w seksualnych praktykach sadomasochistycznych. Uczy również, że moment rozpoczęcia współżycia seksualnego zależy od wyboru każdego człowieka i nie ma tutaj idealnej granicy wieku!

"Można powiedzieć – książka doskonała."

Podsumowują kolejne wydanie deprawacyjnego podręcznika gdańscy urzędnicy, odpowiedzialni za program "edukacji" seksualnej stworzony przy współpracy z aktywistami LGBT. Niezwykle wulgarne, zachęcające do rozwiązłości seksualnej i eksperymentowania z perwersjami seksualnymi treści publikuje w internecie także grupa Ponton - jedna z największych w Polsce organizacji zrzeszających "edukatorów" seksualnych.

"Moje życie seksualne uwzględniające interakcje z inną osobą zaczęło się gdy miałam 14 lat. Uwielbiałam dotykanie, całowanie, ściskanie, przygniatanie, przyciąganie, lizanie, ssanie."

Pisze anonimowa kobieta, której "świadectwo" opublikował Ponton aby przeczytali go uczniowie.

"Uwielbiałam to wszystko mimo poczucia "grzeszenia", tracenia na wartości oraz wstydliwości wpojonej mi przez dorosłych i Pismo Święte."

Dodają w swoim wpisie "edukatorzy" seksualni. To tylko mały fragment ich publikacji, całość nie nadaje się do rozpowszechniania z powodu swojej wulgarności. Z kolei w innych internetowych wpisach Ponton przedstawia uczniom takie zachowania jak:

"Pierwszy raz uprawiałam seks z moją uprzednią dziewczyną, jak miałam bodajże 17 lat. Wypiłyśmy wino i tak jakoś wyszło. Było niezręcznie ale przyjemnie. Dobrze się bawiłam. Kolejny raz był z moim obecnym chłopakiem, gdy miałam 19 lat."

Publikując tego typu "świadectwa" deprawatorzy wysyłają do dzieci i młodzieży prosty komunikat - rozwiązłość seksualna, praktyki homoseksualne, oddawanie się perwersjom seksualnym itp. to normalne i zdrowe zachowania, które można powtarzać do woli, nie przejmując się przy tym moralnością.

Panie ##Odmienione_imie##, większość rodziców nie zdaje sobie sprawy z tego, że ich dzieci mają nieograniczony dostęp do tego typu treści w internecie. Dochodzi do tego fakt, że "edukatorzy" seksualni kreują się przed rodzicami i uczniami na autorytety w zakresie wychowania, psychologii, dojrzewania itp. Nawet jeżeli jacyś rodzice wiedzą, że ich dzieci czytają materiały z "edukacji" seksualnej w internecie, to często nie przypuszczają, że kryją się pod tym tak wulgarne i deprawacyjne rzeczy.

W trym trudnym okresie gorąco zachęcam wszystkich rodziców do przyjrzenia się temu, co ich dzieci robią w internecie, nie tylko w ramach lekcji online. Przebywanie w domu to także dobry moment na pogłębione rozmowy z dziećmi na temat odpowiedzialności, miłości i dojrzałości. Szczególnie z nastolatkami, gdyż ta grupa wiekowa jest najbardziej narażona na propagandę LGBT.

My natomiast nie zamierzamy rezygnować z mówienia i pokazywania prawdy o "edukacji" seksualnej, mimo kolejnych komplikacji i ataków ze strony zwolenników deprawacji.

Dzięki naszym Darczyńcom powstał pierwszy w Polsce poradnik dla rodziców i nauczycieli dotyczący "edukacji" seksualnej i ideologii LGBT, który od ponad roku jest dostępny za darmo w internecie dla każdego zainteresowanego. Jego wersja papierowa trafiła do ponad 125 000 osób. W związku z działalnością deprawatorów w sieci, chcielibyśmy w najbliższym czasie zintensyfikować jego promocję online. To jednak jeszcze nie wszystko.

Do naszej Fundacji zgłaszają się kolejne osoby, które chciałyby wziąć udział w akcjach samochodowych informujących o zagrożeniach związanych z "edukacją" seksualną na ulicach miast. W tej chwili takie auta, dzięki pomocy naszych Darczyńców, jeżdżą już po kilku największych miastach Polski (m.in. po Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu). W związku z tym, radykalizują się ataki agresywnych aktywistów LGBT i zwolenników deprawacji na naszych kierowców.

Szczególnie częste jest w ostatnim czasie zajeżdżanie drogi naszym pojazdom, co powoduje zagrożenia dla wszystkich uczestników ruchu. Mnożą się również bezpośrednie ataki na nasze auta i próby uszkadzania samochodów. W tej sytuacji chcielibyśmy zwiększyć bezpieczeństwo naszych kierowców.

Akcja

Furgonetka, którą nasz wolontariusz Jan jeździ po Warszawie, wyposażona jest w 4 dobrej jakości kamery video, które rejestrują wszystko co dzieje się na około pojazdu. Dzięki temu udaje się zarejestrować i namierzyć sprawców agresywnych zachowań. Wszystkie takie incydenty są zgłaszane do odpowiednich organów ścigania, co z pewnością hamuje zapędy części napastników. Dzięki kamerom możemy też prowadzić regularne transmisje online z akcji samochodowych, które można znaleźć na naszym profilu na Facebooku. Chcielibyśmy wyposażyć w taki sprzęt pozostałe nasze samochody. Zaowocuje to nie tylko poprawą bezpieczeństwa wolontariuszy, ale także przyczyni się do nagłośnienia całej akcji w internecie, dzięki czemu tysiące kolejnych osób dowiedzą się czym jest "edukacja" seksualna forsowana ich dzieciom. Potrzebujemy na ten cel ok. 8 000 zł.

Dlatego zwracam się do Pana z prośba o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł lub dowolnej innej kwoty, aby zabezpieczyć naszych kierowców prowadzących samochodową akcję Stop Pedofilii i docierać z prawdą o "edukacji" seksualnej i ideologii LGBT do kolejnych osób.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW

wpłata online

Ataki zwolenników deprawacji robią się coraz bardziej zuchwałe. Na szczęście coraz częściej udaje nam się rejestrować ich napady a filmy z tych incydentów trafiają do tysięcy osób w internecie.

Dzięki temu kolejni Polacy przekonują się co tak na prawdę oznaczają "równość" i "tolerancja", których domagają się aktywiści LGBT i powiązani z nimi "edukatorzy" seksualni. Jednocześnie do tych samych osób trafiają fakty na temat deprawacyjnych działalności tych środowisk, które udostępniamy w przestrzeni publicznej. Liczę na Pana wsparcie w rozwoju tej akcji!

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Mariusz Dzierżawski

Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl

Nie chcesz otrzymywać moich wiadomości? Wypisz się z newslettera!