Szanowny Panie ##Odmienione_imie##,
Norweska telewizja publiczna stworzyła cykl "edukacyjnych" nagrań video o "dojrzewaniu". Filmy są przeznaczone dla dzieci w wieku 8-12 lat ale w praktyce nie obowiązują żadne ograniczenia wiekowe, gdyż wszystko jest publicznie dostępne w sieci, na jednej z największych norweskich stron z materiałami dla dzieci.
Prowadząca program już na samym wstępie mówi, że w tym wszystkim nie chodzi o żadne "dojrzewanie":
"Pamiętajcie, nie ma się co spieszyć z seksem. To przychodzi, kiedy jesteście gotowi. A teraz pokażę wam jak to się robi!"
To właśnie "edukacja" seksualna ma spowodować, że już małe dzieci będą gotowe na seks. Dlatego dalsza część nagrań video to konkretny i szczegółowy instruktaż seksualny. Uwaga - wszystkie poniższe grafiki, które chcę Panu pokazać, ocenzurowaliśmy, gdyż moim zdaniem nie nadają się do pokazywania nikomu, a w szczególności dzieciom. Oryginały nie są zamazane - dzieci widzą wszystko ze szczegółami.
"Na początku powoli a potem coraz szybciej"
tłumaczy prowadząca, pokazując dzieciom jak wygląda stosunek seksualny za pomocą wibratora i manekina. Używając tych samych akcesoriów uczy również masturbacji. Na potrzeby filmiku nagrano także zbliżenia na prawdziwe genitalia aby zademonstrować dzieciom jak wygląda erekcja.
Ogromne poruszenie wywołała również książeczka, jaka w ubiegłym roku ukazała się w Norwegii. Jej celem jest "edukacja" przedszkolaków na temat... pornografii. Wszystko obrazują niezwykle wulgarne i obsceniczne ilustracje:
Celem książeczki nie jest zapobieganie oglądaniu pornografii przez dzieci. Wprost przeciwnie. Przyznaje to sama autorka:
"Pornografia odgrywa większą rolę w dziecięcej kulturze niż w dziecięcych książkach. Najwyższy czas aby zacząć o tym mówić".
Na potwierdzenie swojej tezy autorka przytacza badania, które zrealizowano w 2014 roku wśród dzieci w sąsiadującej z Norwegią Szwecji. Aż 90% chłopców i 30% dziewczynek ogląda tam pornografię. To jeden ze skutków "edukacji" seksualnej, która w Szwecji jest niezwykle rozpowszechniona.
Głównym bohaterem książeczki jest 7 letni chłopiec, który odkrywa pornografię na komputerze swojego starszego brata. Widzi tam m.in.:
"gigantyczne cycki, pupy, otwory w pupie, ogromne, sztywne siusiaki"
Chłopiec boi się, że dostanie od matki karę za oglądanie tego. Książkowa mama tłumaczy mu jednak, że to... nic groźnego. Mówi, że pornografia to tylko "gra aktorów dla dorosłych" i że prawdziwy seks tak nie wygląda.
Czego "uczą" się więc dzieci z tej książeczki? Że pornografia jest powszechnym i normalnym zjawiskiem a jedynym problemem z nią związanym jest to, że pornograficzne scenki są wyreżyserowane i mogą mieć niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Ta książeczka to materiał dla przedszkolaków. Dla starszych dzieci przygotowano coś innego.
Norweska telewizja publiczna, ta sama która nagrała instruktaż seksu i masturbacji dla 8 latków, rozpoczęła casting do nowego programu edukacyjnego dla młodzieży. Szukają naturalnie wyglądających aktorów-amatorów, którzy... będą uprawiali seks przed kamerami. W ten sposób chcą pokazać różnice między "prawdziwym seksem" a pornografią, w której występują perfekcyjni aktorzy po operacjach plastycznych.
Odarcie ludzkiej płciowości z intymności, rozbudzenie seksualne dzieci, które utrudnia lub uniemożliwia rozwój osobowości, odebranie godności młodym ludziom, oto cel deprawatorów. Kim będą wychowywane w ten sposób dzieci gdy dorosną? Wiele z nich będzie niezdolnymi do budowy relacji osobowych niewolnikami patologicznego seksu.
Tacy deprawatorzy już teraz działają w polskich szkołach.
Oni również uczą o "dojrzewaniu". Nieświadomi niczego rodzice i dyrektorzy szkół, wpuszczają ich do środka i zapraszają do pracy z dziećmi. Nie wiedzą jednak, co się za tym kryje.
"Edukacja" seksualna jest powszechna w Norwegii i Szwecji. Dlatego polscy deprawatorzy wykorzystują materiały stworzone w tych krajach, aby demoralizować dzieci w Polsce. W trakcie zajęć z dziećmi w polskich szkołach, używają takich podręczników jak "Wielka księga siusiaków":
To podręcznik do "edukacji" seksualnej szwedzkiego autorstwa, który przetłumaczono na język polski. Czego uczą się z niego dzieci?
"Dziewięćdziesiąt sześć procent Szwedów przyznaje się do masturbacji (...) Średnio mężczyzna ma w ciągu całego życia siedem tysięcy dwieście wytrysków, co w sumie daje pięćdziesiąt pięć litrów spermy. Przeciętny wytrysk trwa cztery sekundy."
Zdaniem "edukatorów" seksualnych, tę wiedzę powinny przyswoić wszystkie dzieci w naszym kraju. Używana przez nich książka odpowiada również na pytania takie jak:
"Pytanie: Jak się brandzlować? Co się robi jak się brandzluje? I co to jest orgazm?
Odpowiedź: „Brandzlować się" to inaczej „onanizować się". Chłopak, który się onanizuje, chwyta siusiaka i przesuwa dłonią w górę i w dół, ściągając i naciągając napletek. W wyniku pieszczenia siusiaka dochodzi do orgazmu albo, inaczej mówiąc, wytrysku. Sperma wypływa z siusiaka i odczuwa się dużą przyjemność."
"Edukatorzy" seksualni chcą aby tego uczyły się wszystkie dzieci w Polsce. Panie ##Odmienione_imie##, jeśli ma Pan dzieci w szkole, to proszę być czujnym wobec takich inicjatyw jak: lekcje o dojrzewaniu i dorastaniu, tolerancji, dyskryminacji czy zapobieganiu HIV. Zwłaszcza, jeśli miałyby być prowadzone przez osoby niezatrudnione na co dzień w szkole pańskiego dziecka. Gdyby zauważył Pan coś niepokojącego, proszę mnie poinformować.
Obecnie deprawatorzy mogą przekazywać swoje treści dzieciom tylko wtedy, gdy wykorzystają nieświadomość rodziców i nauczycieli, i wejdą do jakiejś szkoły pod pretekstem lekcji o tematyce zbliżonej do tej, którą wymieniłem powyżej. To im jednak nie wystarcza. Żądają wprowadzenia powszechnej "edukacji" seksualnej do polskich szkół.
Na Zachodzie już im się to udało. W jaki sposób do tego doszło?
Rewolucja seksualna zakwestionowała wszelkie normy moralne, promując rozwiązłość jako styl życia. Jej przywódcy domagali się nie tylko przyzwolenia dla wszelkich patologii seksualnych wśród dorosłych, ale również "prawa" do seksualnego wykorzystywania dzieci. Dzięki pomocy mediów, zrobili kariery polityczne i zajęli kluczowe stanowiska. Wobec sprzeciwu społecznego, ukryli postulat legalizacji pedofilii, ale wprowadzili obowiązkową "edukację seksualną", a dorosłym zaoferowali seks bez ograniczeń.
Skutecznym narzędziem do niszczenia moralności społeczeństwa jest promocja dewiacji seksualnych. Używa się do tego głównie tzw. "parad równości". W Polsce "parady", choć często obraźliwe wobec Kościoła i katolików, wzywają do "tolerancji". Jednak na Zachodzie ich celem jest promocja niezwykle wulgarnych i obscenicznych zboczeń seksualnych:
Takie "parady" odbywają się w krajach Europy Zachodniej i Ameryki od kilkudziesięciu lat. Dzięki temu, zboczenia seksualne, które kiedyś były czymś obrzydliwym i nie do pomyślenia, stały się tam czymś normalnym i powszechnym. Nikt nie reaguje więc na deprawację seksualną dzieci.
Deprawatorzy chcą, aby tak samo stało się w Polsce.
Już w najbliższą sobotę organizują tzw. "paradę równości" w Zielonej Górze. Będą maszerować pod hasłem "każda rodzina jest najważniejsza" i domagać się legalizacji w Polsce "małżeństw" homoseksualnych z adopcją dzieci.
Ich propagandowa impreza odbędzie się w Zielonej Górze po raz pierwszy. Koniecznie musimy ostrzec mieszkańców tego miasta przed grożącym im niebezpieczeństwem.
Dzięki pomocy naszych Darczyńców, na ulice Zielonej Góry wyjechała przyczepa z bilbordem, zwracającym uwagę na związki homoseksualizmu z pedofilią. W dniu "parady" organizujemy w Zielonej Górze manifestację, przestrzegającą przed patologiami związanymi z homoseksualizmem i innymi nadużyciami seksualnymi. Mam nadzieję, że nasza pokojowa pikieta zapobiegnie aktom przemocy, które miały miejsce kilka dni temu w Lublinie, i pozwoli też normalnym ludziom zaprotestować przeciw deprawacji. Koszty organizacji oceniam na ok. 7 000 zł.
Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby ostrzec mieszkańców Zielonej Góry, którzy już wkrótce będą wystawieni na propagandę i kłamstwa.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW
Nasz sprzeciw wobec działań deprawatorów ma zawsze charakter pokojowy. Za pomocą bannerów, plakatów, billboardów i samochodów ostrzegamy Polaków, co tak bardzo przeszkadza zwolennikom deprawacji dzieci.
W ten sposób docieramy do tysięcy ludzi. Dzisiaj zagrożeni są mieszkańcy Zielonej Góry, którzy już wkrótce usłyszą, że homoseksualizm i inne dewiacje seksualne to coś całkowicie normalnego. Nasi wolontariusze będą do nich docierać na ulicach miasta. Pana proszę o wsparcie naszych działań.
Serdecznie Pana pozdrawiam,
PS: O wsparcie tej akcji antydeprawacyjnej prosi Pana również Kinga Małecka-Prybyło, która będzie informowała o naszych działaniach przeciwko aborcji.
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl