Szanowny Panie ##Odmienione_imie##,

ruszyła nasza nowa akcja i od razu jest o niej głośno!

Tydzień temu pisałam Panu o dobrych owocach, jakie daje pokazywanie prawdy o aborcji na samochodach. Po tym jak postawiliśmy oklejonego plakatami Żuka pod Szpitalem Orłowskiego w Warszawie, liczba zabijanych dzieci spadła tam o 38%! Teraz działamy dalej.

Dzięki wsparciu naszych Darczyńców, rozpoczęliśmy pokazywanie prawdy o aborcji przed liceami. Chcemy w ten sposób dotrzeć do jak największej liczby młodzieży, która jest szczególnie wystawiona na aborcyjną propagandę. Akcja jest wyjątkowo dynamiczna!

Nasz antyaborcyjny samochód marki Lublin ustawiliśmy do tej pory pod 5 liceami w Warszawie. Za każdym razem, gdy tylko auto pojawia się pod jakąś szkołą, wywołuje ogromne emocje i wściekłość zwolenników aborcji.

Auto pod szkołą

Gdy samochód parkował pod jednym z liceów w centrum Warszawy, aborcjoniści obkleili go papierem aby nie było widać zdjęć przedstawiających prawdę o aborcji. Oburzyło to przechodzącą obok dziewczynę, która postanowiła zerwać papier. W tym momencie z budynku liceum wybiegły do niej dwie kobiety.

„Niech Panią zgwałcą i niech Pani se rodzi ułomne dzieci”

usłyszała dziewczyna od jednej z nich. Kobiety usiłowały przeszkodzić jej w naprawie naszych plakatów wyzywając ją i życząc jej gwałtu. Gdy się oddaliła, auto zaklejano jeszcze dwukrotnie. To nie jedyna taka sytuacja.

Pod liceum na Mokotowie aborcyjni wandale przebili opony w samochodzie a pod inną szkołą w Śródmieściu pomazali plakaty. Aborcjoniści rozpoczęli również serię donosów do prokuratury aby pozbyć się naszego auta spod szkół. Dostałam informację, że policja wszczęła już śledztwo w sprawie rzekomego „zgorszenia” jakie powoduje samochód.

Czy wie Pan dlaczego aborcjonistom tak bardzo przeszkadza pokazywanie prawdy o aborcji pod szkołami?

Proszę spojrzeć na zatrważającą liczbę aborcji wśród nastolatek w Wielkiej Brytanii. W 2010 roku prawie 40 tysięcy brytyjskich dziewczynek dokonało aborcji! Dla ponad 5 tysięcy dziewcząt była to co najmniej druga aborcja w życiu. Dla trzech młodych dziewczyn była to już ich… siódma aborcja!

Aborcje nastolatek stanowią 20% wszystkich zabójstw dzieci w Wielkiej Brytanii. To gigantyczny rynek dla prowadzących dochodowy biznes aborcjonistów. Eksperci mówią, że aborcja stała się tam już „stylem życia”. Jak to możliwe, że w ogóle do czegoś takiego doszło?

Przykładem jest Irlandia. Kilka dni temu odbyło się tam referendum aborcyjne, w którym aż 66% obywateli poparło zniesienie zakazu aborcji. Irlandzki premier od razu zapowiedział prace nad ustawą, która jeszcze w tym roku umożliwi aborcję na życzenie. A czy wie Pan co jeszcze nie tak dawno działo się w tym kraju?

Poprzednie referendum aborcyjne odbyło się w Irlandii 16 lat temu. Wtedy większość społeczeństwa zagłosowała przeciwko aborcji. Teraz sytuacja zmieniła się całkowicie. Irlandczycy zmienili swoje zdanie i powiedzieli zdecydowane „tak” dla mordowania dzieci. Dlaczego?

Aborcjoniści wpompowali miliony dolarów w propagandę na terenie Irlandii. Zmobilizowali media, celebrytów, znanych aktorów i organizacje społeczne. Irlandczycy byli bombardowani pozytywnymi informacjami o aborcji. Wystarczyło 16 lat aby stali się zwolennikami zabijania.

Co najbardziej przerażające, w ostatnim referendum wśród najmłodszych Irlandczyków, z grupy wiekowej 18-24, poparcie dla dzieciobójstwa wyniosło prawie 90%! Nie tylko tam sytuacja jest dramatyczna.

W Paryżu co trzecia licealistka zażywała już pigułki poronne a co dziesiąta ma za sobą aborcję. W Ontario w Kanadzie prawie co piąta nastolatka w wieku od 15 do 19 lat miała przynajmniej jedną aborcję.

A w Polsce?

Według planu aborcjonistów ma być tak samo jak na Zachodzie. W ubiegłym roku Sejm zajmował się projektem ustawy radykalnych feministek, który zakładał „prawo” do aborcji na życzenie dla dzieci, bez zgody i wiedzy rodziców. Projekt upadł ale zwolennicy aborcji nie ustają w walce o kolejne ofiary.

Dzięki ogromnemu finansowaniu płynącemu z zagranicy, aborcjoniści organizują w polskich szkołach warsztaty dla dzieci. Pod przykrywką „edukacji seksualnej” lub „warsztatów o dojrzewaniu”, namawiają uczniów do częstych kontaktów seksualnych i promują aborcję. Chcą aby młodzież za kilka lat głosowała za zabijaniem tak jak ich rówieśnicy z Irlandii. Jak to wygląda w praktyce?

Opowiadają dzieciom, że aborcja „jest OK”. Że to coś całkowicie normalnego, niewinny zabieg, podobnie jak wizyta u dentysty. A w szczególności podważają człowieczeństwo dzieci przed narodzeniem. Wmawiają uczniom, że to nie ludzie tylko „płody” lub „zlepki komórek”. I niestety wiele młodych osób daje się na to nabrać.

Przeczytałam w internecie świadectwo dziewczyny, która dokonała aborcji za pomocą pigułki poronnej:

„Niedługo kończę 17 lat. Ustaliliśmy z partnerem, że nie będziemy nazywać tego dzieckiem, żeby potem nie było sytuacji, że któreś z nas zaczyna myśleć, jak to dziecko mogło wyglądać lub jakie być z charakteru”.

Właśnie na tym zależy aborcjonistom! Aby młodzi ludzie myśleli, że dziecko przed narodzeniem nie jest człowiekiem. Nie możemy na to pozwolić.

Panie ##Odmienione_imie##, musimy pokazywać prawdę o aborcji wśród młodzieży, aby uchronić to pokolenie od wpływu morderczej propagandy. Aby w Polsce nie stało się to, do czego doszło na Zachodzie.

Kilka dni temu zaparkowaliśmy nasze auto pod liceum na warszawskim Śródmieściu. Aborcyjni wandale zdemolowali samochód, wybijając w nim szybę i niszcząc lusterko. Auto nie może stać na parkingu w takim stanie, gdyż od razu zostałoby odholowane przez straż miejską. Żeby samochód dalej pokazywał prawdę o aborcji pod szkołami, musimy nie tylko go naprawić ale również opłacić jego parkowanie.

Zdemolowane auto

Naprawa auta będzie nas kosztowała 1150 zł (szyba, opony, lusterko, czyszczenie). Doba parkowania pod szkołą kosztuje nas 32 zł. Dwa dni pokazywania prawdy o aborcji setkom młodych osób kosztuje 64 zł. Za 128 złotych możemy pokazywać prawdę przez prawie tydzień. Aby działać przez najbliższe 3 miesiące potrzebujemy ponad 3000 zł (parkowanie i naprawa).

Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 32 zł, 64 zł, 128 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby pokazywać prawdę o aborcji pod szkołami i uodpornić polską młodzież na morderczą propagandę oraz kłamstwa aborcjonistów.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW

wpłata online

O naszej akcji piszą już media. Wiele młodych osób komentuje pojawienie się naszego samochodu pod szkołą w sieciach społecznościowych. Akcja dobrze się rozwija i nie chcemy jej zaprzestać.

Aby auto przyjeżdżało pod kolejne szkoły musimy je naprawić oraz zapłacić za parking. Jeśli nie zbierzemy odpowiedniej sumy, auto zniknie z ulic a o aborcji będą mówić uczniom jedynie aborcyjni aktywiści. Proszę Pana o pomoc aby do tego nie doszło!

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Kinga Małecka-Prybyło

Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl

Nie chcesz otrzymywać moich wiadomości? Wypisz się z newslettera!